Od dawna marzy mi się sesja fotograficzna na pustyni. Nie ważne czy będzie to sesja narzeczeńska, ślubna czy może rodzinna (tak, tak, rodzinna… dlaczego by nie). Rozgrzany słońcem piasek aż po horyzont. Pofalowane połacie od wiatru. W oddali majaczące pagórki i dalej góry piasku. Piękna sceneria na sesję prawda?
Fakt, zamiast lecieć gdzieś na Pustynię Gobi można pojechać na naszą polską Pustynię Błędowską, albo wykorzystać piaskowe wydmy w Łebie. To też genialne miejsca na sesje zdjęciowe i tam też na pewno pewnego dnia wybiorę się z kimś z Was. Ale można też poszukać takiego miejsca gdzieś zdecydowanie bliżej…
Sesja narzeczeńska na pustyni w środku Polski
To tajemnicze miejsce poznałem dwa lata temu i od tej pory byłem tam już dwa razy. Pokazując zdjęcia z sesji na pustyni prawie nikt nie wierzy, że to miejsce kryje się w województwie lubelskim. Pojedyncze kadry z pustyni znajdziecie w poście podsumowującym moje subiektywnie najlepsze zdjęcia ślubne 2020 roku.
Tak naprawdę, to działająca kopalnia piasku, a to oznacza że układ terenu i topografia mogą się w czasie zmieniać.
Pustynia Kaltenbacha
Jadąc na piaskową „pustynię” przemierzamy właściwie Pustynię Kaltenbacha. Ta nazwa widoczna jest na mapach google, ale nie jest to określenie formalne. Tak właśnie przyjęło się nazywać tereny zdegradowane przez emisję gazów z pobliskich zakładów azotowych. Główną winę podobno ponosi instalacja do produkcji saletry, opracowana przez firmę Kaltenbach.
Dziś, gdy normy ekologiczne są zupełnie inne niż kilkadziesiąt lat temu, przyroda powoli odzyskuje te tereny. Drzewa rosną tu jednak zupełnie inaczej niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni w normalnych lasach. Są jakieś skarłowaciałe, nierzeczywiste.
Wygląda to wszystko nieziemsko. Zwłaszcza, że za plecami huczą nam bardzo blisko Zakłady Azotowe. Wystarczy obrócić się by sielski krajobraz zmienił się w przemysłową dzielnicę. Pogranicze światów w Puławach stało się jednym z moich ulubionych miejsc na zdjęcia.
To miejsce jednak dziś tylko mijamy. Zdjęcia z tej części zostawię na inną okazję. Dziś w planie mamy przecież sesję narzeczeńską na pustyni.
Sesja na pustyni z Olą i Kubą
Z Olą i Kubą zdjęcia na sesji narzeczeńskiej zaczęliśmy od kopalni piasku. Jaką ta para ma energię! Mogliśmy poszaleć emocjonalnie, fizycznie i duchowo. Zresztą widać to flow na zdjęciach poniżej. Ich uczucie również.
Gdy już mieliśmy wracać przystanęliśmy jeszcze w jednym miejscu… Starą część kopalni piasku zalesiono. Widok z góry jest niesamowity.
Jeśli dotrwaliście do końca tego przydługiego wstępu, zapraszam do części właściwej – zdjęć…



























Światło, magia i miłość – uwielbiam to w Twoich pracach!
Bardzo mi miło, dziękuję 🙂
Fajny klimat, ciekawe kadry i piękne światło. Brawo!
Dzięki Jacek 🙂
Ale super sesja, piękne zdjęcia – muszę kiedyś odwiedzić podobne miejsce 😉