Ślub plenerowy – Rezydencja Nowy Orlean w Stanisławowie

Ślub plenerowy Kingi i Damiana był wyjątkowy. Przepiękna para młoda, towarzystwo asysty wojskowej w mundurach galowych, kwartet smyczkowy i wystrzał biało-czerwonych min dymnych. To musiało zrobić wrażenie i zrobiło nie tylko na mnie.

Uwielbiam śluby plenerowe i wesela w stodole. Mają one specyficzny, często nieśpieszny klimat. Takie wesele w stylu slow Wedding – bajka. Zamiast pierwszego tańca mini recital Romana Roczenia (w akompaniamencie gitary Krzysztofa Kowalewskiego), śpiewającego poezję i szanty – epickie. Kinga i Damian lubią takie klimaty, goście nie żałowali więc gardeł, a ja miałem ciarki. Odpalcie sobie w YouTube na przykład „Przechyły” – poczujecie się idealnie jak na tym weselu.

To też najlepszy przykład, że wesela warto robić po swojemu. Nie musi być na nim sztywnych ram czy obowiązkowych punktów do odhaczenia. Ważne, żebyście to wy czuli się tego dnia najlepiej. Róbcie wesela po swojemu i cieszcie się nimi ile wlezie.

Rezydencja Nowy Orlean – nowe miejsce na świetne wesele w okolicach Warszawy

Miałem szczęście pojawić się tam na weselu jako jeden z pierwszych fotografów. W internecie nie znajdziecie wielu zdjęć z imprezowej willi w Stanisławowie, ale to tylko kwestia czasu. Jestem pewien, że Rezydencja Nowy Orlean przyciągnie miłośników spokoju, amerykańskich klimatów i jazzu. W końcu to właśnie Nowy Orlean uznawany jest za kolebkę tego stylu muzycznego. Nawiązań do muzyki jazzowej w Rezydencji Nowy Orlean znajduje się zresztą bez liku.

Czy Rezydencja Nowy Orlean to dobre miejsce na wesele?

We wnętrzu willi znajduje się aż 13 niewielkich pokoi sypialnianych (część z nich ma sypialnię na antresoli) oraz wewnętrzny basen, sauna parowa, bania a także altana grillowa. Miejsca na relaks jest tam na prawdę sporo. Trochę gorzej wypada główna przestrzeń imprezowa. Moim zdaniem komfortowe warunki zajdzie tam do 70 gości. Powyżej będzie już ciasno. Do tego sala taneczna jest niewielka. Uczestnicy mniejszych wesel powinni być jednak zachwyceni.

Jest to willa na wynajem, brakuje więc stałej obsady kuchni. Tu rozwiązaniem jest catering. U Kingi i Damiana odpowiadała za niego ekipa z Catering Trylogia (ich zupa grzybowa – rewelacja).

Ale co ja tu będę się rozpisywał… sami musicie to zobaczyć.

W tym ważnym dniu swoją cegiełkę dołożyli:

1 komentarz do “Ślub plenerowy – Rezydencja Nowy Orlean w Stanisławowie”

  1. Masz styl – bez zadęcia, ale z charakterem.Nieczęsto zdarza mi się wrócić do początku tekstu po przeczytaniu całości – tu wróciłem. Forma i treść – jedno wspiera drugie. Warto mieć taki blog pod ręką, kiedy ma się przesyt informacji, a szuka się czegoś bardziej osobistego ale i konkretnego. Czy planujesz kontynuację w podobnym tonie?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Najnowsze historie

Przeczytaj na blogu

GotowA na kolejny krok?

Pogadajmy